
Sardynia
Bosa & Cagliari
dwa miasta i plażowanie
Ostatni dzień na wyspie
Wracamy z Alghero do Cagliari. Nie jedziemy autostradą, tylko bardzo widokową drogą wzdłuż zachodniego wybrzeża, ruch jest niewielki.

Po drodze zatrzymujemy się w Bosie – małym rybackim miasteczku, z górującym nad nim zamkiem na wzgórzu. W mieście mieszka około 8 tys. osób.

Rzeka Temo wpada tutaj do morza, przy jej ujściu na przystani, naprzeciwko kolorowych budynków ustawionych w szeregu, stoi wiele łódek.

Bosa ze swoimi kolorowymi kamienicami i wąskimi uliczkami jest bardzo urokliwym miastem. Po kawie i ciastku na rynku idziemy na zamek. Im wyżej tym uliczki są bardziej wąskie, jest nawet miejsce gdzie można dotknąć ścian obiema rękami.







Po wyjściu z miasteczka droga na zamek prowadzi szerokimi schodami. W murze po lewej stronie zainstalowane jest oświetlenie, ale ktoś zabrał żarówki…

Wychodzimy na wzgórze zamkowe, rozpościera się stamtąd ładny widok na całe miasteczko i ujście rzeki do morza.






W mieście byliśmy około dwóch godzin. Jedziemy do Cagliari. Najlepszy widok na Bosę jest z drogi do miasta Suni, z auta nie udało nam się zrobić dobrego zdjęcia. Posiłkuję się zdjęciem z Wikipedii.

Cagliari
Niecałe 3 godziny i jesteśmy na dużej plaży Poetto w Cagliari. Woda jest nieco zimnawa, ale ujdzie 🙂 Da się pływać. Parking przy plaży nic nie kosztuje. Na piasku wygodnie się leży, ale pod wodą nie ma nic ciekawego. Wolę kamieniste zatoczki ze skałami i rybami.





Po odpoczynku wybieramy się obejrzeć stare miasto w Cagliari. Wjazd autem jest możliwy tylko dla mieszkańców. Niezarejestrowane auta będą nagrane, a kierowca dostanie mandat. Udaje się znaleźć bezpłatne miejsce parkingowe kilkaset metrów przed bramą. Im bliżej wejścia, tym auta są ciaśniej zaparkowane, niektóre nawet tablica w tablicę.



Stare miasto jest położone na wzgórzu, z tarasu widokowego można podziwiać panoramę miasta.




Przechodzimy przez bastion Saint Remy, dużą budowlę z początku XX wieku z tarasem, łukiem triumfalnym i szerokimi schodami.









To był już ostatni dzień dobrze wykorzystanego urlopu, na mapce zaznaczyłem wszystkie miejsca, które zobaczyliśmy. Sardynia jest zbyt duża, żeby ogarnąć wyspę w 7 dni, może kiedyś wrócę i trafię na lepszą pogodę 🙂