Teide – opis wejścia na wulkan na Teneryfie
Dziś mamy świetną pogodę, z autostrady idealnie widać Teide. Żadnej chmury na niebie. Wejście na Teide jest bezpłatne, ale wymagana jest rezerwacja. Istnieją limity osób co każde 2 godziny.
Dziś mamy świetną pogodę, z autostrady idealnie widać Teide. Żadnej chmury na niebie. Wejście na Teide jest bezpłatne, ale wymagana jest rezerwacja. Istnieją limity osób co każde 2 godziny.
Z miejscowości Tejina mamy blisko w Góry Anaga, leżące na północnym wschodzie wyspy. Dziś rano trochę pada, ale przestaje. Jedziemy do Punta de Hidalgo.
Park Malpaís de Güímar – Playa el Poris – Los Gigantes – Garachico
Rano oddajemy auto – Barcelona jest dla nas jednodniowym przystankiem w drodze na Teneryfę. W hotelowej recepcji pytam, gdzie są protesty. Fajnie byłoby uczestniczyć w takim wydarzeniu, a mam ze sobą polską flagę, w jakimś sensie symbolizująca wolność. Recepcjonistki mówią, że już po wszystkim.
Dojdżamy eżzygzakowatą drogą na wysokość 2230 m. Parkuję przy stacji kolejki Coma d’Arc. Wychodzimy na szlak tuż przy budynku, podchodząc lekko zboczem do góry. Kiedy osiągamy wysokość 2300 m, czeka nas niespodzianka. Pireneje są ośnieżone! Przez chmury z dołu nie było tego widać. Warunki diametralnie się zmieniły.
Jesteśmy w Andorze w miejscowości Ordino, w hotelu o takiej samej nazwie. Nie jest tak łatwo znaleźć tutaj miejsce parkingowe. Andora leży w Pirenejach, przestrzeń pomiędzy górami jest mocno zagospodarowana. Na początku zastanawiałem się, dlaczego na drogach jest tyle rond, na których można jechać tylko w jednym kierunku… – a dlatego, żeby można było zawrócić. To ten kraj, na który w Polsce został nałożony zakaz lotów – chociaż nie ma tu lotniska… 🙂
Dzisiejszym celem wycieczki będzie Sant Jeroni – najwyższy szczyt w niewielkim masywie Montserrat, w odległości 40 km od Barcelony. Stolica Katalonii przy dobrej pogodzie jest widoczna z góry. Montserrat oznacza „poszarpany”. Masyw – choć niewysoki – jest mocno zerodowany. Zostawiamy samochód na bezpłatnym parkingu w okolicy kolejki linowej Aeri.
Po wejściu na Mitikas, tego samego dnia wieczorem dojeżdżamy do Trikala, miasta w pobliżu Meteorów. Jeśli jesteś w Grecji musisz zobaczyć Meteory. To taka grecka perełka. Wisienka na torcie naszego wyjazdu.
Z kempingu Sylvia nad morzem wyjeżdżamy jeszcze w nocy. Jedziemy przez miasto Litochoro, a potem w górę około 1100 metrów. Około 6:40 rano jesteśmy na bezpłatnym parkingu w Prioni.
Planujemy jednodniowe wejście na Mitikas. Chmury często zasłaniają szczyt. Dlatego pierwszy dzień w Grecji zamierzamy spędzić nad morzem, jednocześnie obserwując zachmurzenie nad Olimpem. Można to robić z plaży. Dzięki temu będziemy mieć lepsze rozeznanie na miejscu.